Kreta 26.05-02.06.2010

Kreta była pierwszym miejscem, które odwiedziłam jeśli chodzi o Grecję. Mówi się, że Kreta jest perełką Grecji, dlatego ta wyspa została przeze mnie wybrana jako pierwsza. Z racji jej położenia już w pod koniec maja temperatura wynosiła ponad 30 st. Nie zrażało jednak to ani mnie, ani mojej towarzyszki podróży w zwiedzaniu tej wyspy.

Na samym początku pobytu wypożyczyłyśmy samochód. Koszt na 5 dni - 150euro i promocja: auto z kategorii B, w cenie kategorii A. tym razem był to Fiat Panda. Pobyt rozpoczęłyśmy od zwiedzenia miasta Retymnon. Polecam to miasto na spacery. Posiada piękną starówkę. Można też zwiedzić w porcie fort. Miasteczko ma klimat;-). W czasie spaceru natrafiłyśmy na muzeum folkloru. Warto zobaczyć - koszt 4 euro. Nie zapomniałyśmy też na początek pobytu zjeść tzatziki z chlebem oraz sałatkę grecką. Wybrałyśmy się także na Spinalongę, zwaną wyspę trędowatych, dawniej służyła jako twierdza. Obecnie wyspa nie jest zamieszkana. Jest jedną z atrakcji turystycznych Krety. Z Elundy (na wschodzie) wypływają statki za 10 euro/w 1 stronę. Rejs trwa ok.30 min. Warto też polecić Knossos, znajduje się tam pałac króla Minosa. Niestety panujący upał nie pozwolił mi na dokładne odwiedzenia miejsca. Knossos znajduje się niedaleko Heraklionu. Wstęp ok. 5 euro. Dzięki naszym wojażom odkryłyśmy mała wioskę z klimatem - Kritsa. Jest to miejsce dobre na tanie upominki. Innym razem skierowałyśmy nasze kroki do Fajstos (południe Krety) - kolejny punkt (podobnie jak Knossos) - odnoszący się do kultury minojskiej. Mniej uczęszczany od Knossos. Matala (południe wyspy) to kolejne warte odwiedzenia miejsce. Znajdują się tam Jaksinie w skałach - na plaży. W latach 60 tych ulubione miejsce hippisów. Pod koniec wyjazdu wybrałyśmy się Wąwozu Samaria. Wąwóz liczy 18km. Dopływa się do niego statkiem lub w wersji dłuższej podjeżdża się autobusem, następnie się przechodzi cały wąwóz, gdzie na końcu spacerem dochodzi się do statku, który płynie do Hora Sfakion. Całodniowa wycieczka. Polecam ze względu na fajne widoki. W przededniu wyjazdu pojechałyśmy na zachód wyspy - okolice Chanii. Jest tam półwysep Akrotiri. Zwiedziłyśmy tam cmentarz w Soudzie - z poległymi żołnierzami alianckimi z II wojny światowej. Jest też tam grób Polaka. Z Grecji (więc też z Krety) warto przywieźć miód, oliwki, ouzo, oryginalną fetę... Jeśli chodzi o wstępy to ceny są przystępne. W miesiącach lipiec i sierpień pogoda na Krecie jest gwarantowana. Jeśli chodzi o loty (do Chanii i Heraklionu) - biura podróży mają w swojej ofercie czartery. Często są obniżone ceny. Tutaj gorzej z połączeniami rejsowymi. Jak widać Kreta to nie tylko wypoczynek na plaży i drinki przy hotelowych basenach... Aktywne zwiedzanie wyspy pozwoliło mi odkryć jej walory, trochę historii i zaobserwować życie codzienne Kreteńczyków.



*** www.polaczenipasja.info *** Wszystkie prawa zastrzeżone ***