Cypr 23.11.-02.12.2009

Na Cypr udałam się na przełomie listopada i grudnia. Zimową porą tam wtedy temperatura sięga 25st. a mi to w zupełności wystarcza.

Ta wyspa na Morzu Śródziemnym jest podzielona na 2 części. Północ wyspy jest okupowana przez Turków , południe jest greckie i właśnie tam można znaleźć zakwaterowanie, pozwiedzać ciekawe miejsca i poopalać się na plaży (jak ktoś lubi)- (najładniejsza w Ayia Napie - południowy-wschód). Zdecydowanie wyspę polecam miłośnikom historii antycznej. Jest bardzo dużo muzeów, wykopalisk, gdzie wstępy w listopadzie 2009r. - kosztowały wszędzie 1,70 euro. Mój pobyt na wyspie, bo tak sobie założyłyśmy (z siostrą), miał charakter objazdowy. Daleko nam do leżenia na plaży, więc postawiłyśmy aktywne pozwiedzać wyspę. Jeśli chodzi o lot wybrałyśmy - Czech Airlines (przez Pragę), ok. 1000pln/osoba (rezerwowane na ok.2 miesiące przed wylotem). Na Cypr odbywają się raczej nocne loty ze względu na drogie podatki wylotowe i odlotowe. Trochę stresu na początek było już na lotnisku, kiedy po przylocie wypożyczyłyśmy samochód - Cypr ma ruch lewostronny, ale w sumie udało się przejechać ok. 1000km , bez żadnej stłuczki;-) Koszt wynajmu ok. 300 eur/ 8 dni ( wypożyczalnia samochodów AVIS). Jeździłyśmy najnowszą Fiestą. Warto wspomnieć też o tym, że nie wypożyczą roweru osobie, która nie ma prawa jazdy! Z racji tego, ze siostra nie ma - nie mogła wypożyczyć roweru. Zwiedzanie zaczęłyśmy od zamku Kolossi (wzniesione przez zakon Tempraliuszy a przejęty potem przez zakon Joannitów). Trafiłyśmy też do neolitycznej osady- Choirokoitia. Odwiedziłyśmy znana chyba najbardziej na Cyprze - skałę Afrodyty - wg legendy właśnie tutaj wyłoniła się z piany morskiej bogini miłości. Tradycja mówi, że jak w blaski księżyca, przepłynie się z ukochaną osobą wokół skały -szczęście jest zapewnione. Byłyśmy też w Kurionie -znajduje się tam amfiteatr z czasów rzymskich. Jednym słowem będąc na Cyprze, co chwilę są zjazdy z autostrady (a jest tylko jedna łącząca wschód z zachodem ,oczywiście mowa o części greckiej) do jakiś antycznych miejsc np. do Amanthus - starożytnej agory. Takich miejsc odwiedziłyśmy bardzo dużo! Dodatkowo siostra jest miłośniczka historii, więc tym bardziej obecność w tych miejscach była obowiązkowa;-). Jeśli chodzi o Paphos ( miasto na północnym zachodzie), znajdziemy tam pręgierz Św. Pawła, który wg tradycji był na nim chłostany oraz najstarsza na wyspie bazylika bizantyjska. Niemalże każdy zabytek na wyspie jest wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Zwiedzając Cypr, pojechałyśmy też do Gór Trodoos (40 km na północ od Limassol). Przybywają tam ornitolodzy. Najwyższy szczyt to Mount Olimp (1950m n.p.m.). Na koniec zostawiłyśmy sobie Nikozję - stolicę wyspy, która jest podzielona. Można wejść do cześci tureckiej - za okazaniem paszportu. Tuż przy granicy tureckiej jest zakaz robienia zdjęć. Widok niesamowity. Część turecka na "dzień dobry" przypomina więzienie, ponieważ pilnowana jest przez policję turecką. Ta cześć miasta jest niestety zaniedbana. Cypr polecam miłośnikom historii. Plaże nie należą do najładniejszych, więc Ci którzy zamierzają stacjonarnie odpoczywać, radziłabym wybrać inny kierunek. To kraj kotów. Jest ich bardzo dużo i wszędzie. Na koniec polecam wino Commandaria - typowo cypryjskie.



*** www.polaczenipasja.info *** Wszystkie prawa zastrzeżone ***